Poniedziałek, 2 grudnia 2024
Recesja naprawdę odcisnęła swoje piętno na przemyśle samochodowym - sprzedaż samochodów spadła o 17,1% w tym roku i o 13,8% w roku 2010. Prognozy firmy Ernst and Young wskazują na niewielką poprawę sytuacji do 2020 roku.
Oczekuje się, że wydatki poza Londynem ucierpią najbardziej i wzrosną jedynie o 0,6 procent rok do roku, przy czym w 2012 roku wzrost wyniesie 1,3 procent. W stolicy sytuacja wygląda lepiej - w 2011 roku spodziewany jest wzrost o 1,5 procent, a do 2013 roku nastąpi powrót do poziomu sprzed recesji.
Ogólnie rzecz biorąc, wydatki są o 4 procent niższe od szczytowego poziomu z ostatnich trzech miesięcy 2010 roku. Niepewność gospodarcza, malejące zaufanie klientów i brak sygnałów wskazujących na możliwość wyjścia z kryzysu naprawdę mocno dają się we znaki.
Ernst and Young uważa, że do końca dekady sprzedaż samochodów będzie rosła jedynie o 2% rocznie. To spotęguje problemy finansowe dużych grup dealerskich, takich jak Inchcape, Looters i Pen Dragon, a także mniejszych dealerów, z których wielu zbankrutowało w ciągu ostatnich kilku lat.
Duże firmy, takie jak Pen dragon i Inchcape, mają ogromne długi. Pen dragon ma ponad 300 milionów funtów obciążenia i coraz niższe ceny akcji - nie pomagają mu drastyczne nadzieje na zmniejszenie długów. Rynek brytyjski naprawdę cierpi, co wyraźnie widać w księgach rachunkowych tych dużych firm.
Firma samochodów używanych Virtue również odnotowała spadek sprzedaży nowych samochodów o 6,6%, choć spadek ten i tak przewyższył średnią dla rynku brytyjskiego.
Jakby dane dotyczące sprzedaży nie były wystarczające, trzęsienie ziemi w Japonii na początku tego roku w znacznym stopniu przyczyniło się do pogorszenia sytuacji, powodując poważne zakłócenia w łańcuchach dostaw. Spadek ten jest widoczny przede wszystkim w firmach motoryzacyjnych, które są uzależnione od rynku japońskiego.
Wszystkim powyższym zjawiskom nie pomaga także malejący rynek samochodów używanych. Spadek ten jest spowodowany głównie trudnościami, jakie napotykają konsumenci w uzyskaniu kredytu. Ten ograniczający czynnik sprawił, że liczba osób poszukujących nowych samochodów znacznie spadła.
Ten brak rotacji zapasów będzie miał w przyszłości jeszcze bardziej niekorzystny wpływ na finanse warsztatów, zwłaszcza jeśli samochody będą zalegać na parkingach do końca roku. Sytuacja nie wygląda najlepiej, ponieważ sprzedaż samochodów używanych spadła o 5,8% rok do roku w maju i czerwcu oraz o 9% w marcu i kwietniu.
Wszystko to oznacza, że brytyjskie salony samochodowe czekają jeszcze trudniejsze czasy.